Tag: czas wolny

Dziś kolejna porcja moich ulubionych seriali, przy których spędziłam całe godziny przed monitorem komputera.
Zaczynamy!

That ’70s Show, czyli Różowe lata 70-te.

Perypetie grupy nastolatków z Point Place w stanie Wisconsin, czyli problemy dnia codziennego: Erica, Stevena, Donny, Fesa, Jackie i Michaela oraz rodziców dzieciaków i ich dalszych znajomych.
Dla mnie ten serial to nie tylko zabawne dialogi i świetna obsada (zwłaszcza Ashton Kutcher jako Michael Kelso), ale przede wszystkim przykład dla dzisiejszych nastolatków jak powinna wyglądać przyjaźń i co w życiu jest naprawdę ważne.

W skrócie: Eric i Donna są parą, wchodzimy w ich związek od początku – od niewinnego trzymania się za ręce, aż po zaręczyny i ślub…Obserwujemy ich rozstania i powroty i  gdzieś tam po cichu kibicujemy, by wszystko zakończyło się happy endem.

Kolejna para, czyli Jackie i Michael. Ich związek jest zdecydowanie bardziej burzliwy, a to za sprawą przystojnego, ale niestety średnio inteligentnego Michaela, który zdradza swą dziewczynę.

Steven to prawdziwy buntownik. Buntuje się przeciwko wszystkiemu i wszystkim: począwszy od rodziców, którzy go porzucają, aż po panujący system. Dzięki rodzicom Erica ma choć namiastkę prawdziwego domu.

I ostatni z bohaterów, czyli Fes, znany jako „zagraniczniak”. Tak właściwie nie wiadomo skąd dokładnie pochodzi i jak ma na imię, ale na stałe znajduje swoje miejsce w grupie.

Ulubionym miejscem spotkań grupy jest piwnica w domu Erica oraz spotkania w tzw. „kręgu”, jak na lata 70-te przystało z odrobiną czegoś na lepszy humor 🙂

Breaking Bad

Stając twarzą w twarz z  groźną chorobą i mając świadomość, że każdy dzień może być tym ostatnim, każdy zrobiłby wszystko by zapewnić jak najlepsze życie swojej rodzinie.

Po takim wstępnie rozpoczyna się główna akcja serialu.
Walter White, niedoceniany nauczyciel chemii postanawia zapewnić jak najlepsze życie swoim bliskim, gdy jego już zabraknie. Najlepszym sposobem okazuje się być produkcja metaamfetaminy!
Wraz ze swoim byłym uczniem, Jessem Pinkmanem rozpoczynają masową produkcję najlepszej mety w mieście, a Walter staje się szerzej znany w świecie przestępczym jako  Heisenberg.
Żona i syn Waltera niczego nie podejrzewają…

Serial to 5 sezonów zwrotów akcji, napięcia i niepewności, ale także przezabawnych sytuacji i humoru na najwyższym poziomie.
A o tym, dlaczego Walter na powyższym zdjęciu stoi na pustyni bez spodni z bronią w ręku, przekonajcie się sami!

House of Cards

Serial powstał na podstawie powieści Michaela Dobbsa o tym samym tytule (w powieści akcja ma miejsce w Wielkiej Brytanii, w serialu są to Stany Zjednoczone). Koniecznie muszę przeczytać! Ale najpierw o serialu.

Bohaterem serialu jest kongresmen Frank Underwood, rzecznik dyscypliny partyjnej Partii Demokratycznej w Kongresie Stanów Zjednoczonych. Pozbawiony przez prezydenta Stanów Zjednoczonych Garetta Walkera stanowiska Sekretarza Stanu, postanawia się na nim zemścić.
Wydawać by się mogło, że to zapowiedź zwykłego nudnego serialu ze świata polityki.
Nic bardziej mylnego! To wstęp do niesamowitych zwrotów akcji, misternych intryg i świata polityki na najwyższym szczeblu.

Underwood rozpoczyna zawiły plan uzyskania pozycji w Gabinecie Stanów Zjednoczonych. Rozpoczyna romans z reporterką Zoe Barns, a następnie zawiera z nią umowę w zamian za publikowanie przecieków na temat bulwersujących historii o jego rywalach.
Wciąga już od pierwszego odcinka!

Fascynujące są także relacje pomiędzy Frankiem, a jego żoną Clarie.

Clarie jest osobą pragmatyczną i pozbawioną empatii, która głęboko pragnie władzy w tak samo bezwzględny sposób jak jej mąż.
Małżonkowie wspólnie dopuszczają się naprawdę „dziwnych” rzeczy, o czym choćby świadczy ich zażyłość z ochroniarzem…
Ponadto wiedzą i akceptują swoje zdrady, które traktują jako drogę do osiągnięcia celu.

Z czasem polityczne intrygi stają się przedmiotem dziennikarskiego śledztwa, a Frank zostaje zaprzysiężony jako nowy prezydent Stanów Zjednoczonych.

Z niecierpliwością czekam na kolejny sezon serialu, zwłaszcza że dwa odcinki ma reżyserować Agnieszka Holland. Jestem bardzo ciekawa efektów i biegu wydarzeń.

Jako, że wieczory robią się coraz chłodniejsze i zaczniemy je spędzać w domu, proponuję już teraz wybrać serial, który nam je umili.
U mnie wybór serialu zazwyczaj przebiega w ten sam sposób, czyli poprzez polecenie znajomych, którzy z kolei dowiedzieli się o nim od swoich znajomych, itd… To świetny sposób, bo jeszcze  nigdy się nie zawiodłam i nie uznałam po pierwszym odcinku, że jednak nie warto tracić czasu na oglądanie kolejnego.
Dziś 3 z moich ulubionych.
No to zaczynamy!

The Big Bang Theory ( który nie wiedzieć dlaczego tłumaczony jest jako Teoria wielkiego podrywu) to przygody szalonych naukowców: Sheldona, Leonarda, Howarda i Rajesha z Uniwersytetu w Pasadenie oraz ich atrakcyjnej sąsiadki Penny.

Akcja serialu rozpoczyna się właśnie od wprowadzenia się Penny do kamienicy, w której mieszkanie wynajmują Sheldon i Leonard.
Ten serial to dla mnie doskonały sposób na poprawienie złego humoru. Dialogi, które tam spotkamy momentami mogą wydawać się z innego świata, zwłaszcza te wypowiadane przez dr Sheldona Coopera, ale to miedzy innymi wyróżnia TBBT od innych seriali.
Co do samych bohaterów: Penny to kelnerka aspirująca do zostania sławną aktorką, Sheldon ciągle udowadnia swoją inteligencję i wyższość nad resztą grypy, Leonard jest po uszy zakochany w ślicznej Penny, Howard to typowy synek mamusi ze zbyt dużym ego, zaś Rajesh to hindus, który w obecności kobiety nie jest w stanie wypowiedzieć nawet jednego słowa.
Co do mężczyzn, łączy ich jedno – kompletny brak umiejętności, by odnaleźć się w relacjach damsko-męskich. Jednak ta specyficzna grupa nerdów naprawdę da się lubić, a czasem potrafi rozśmieszyć do łez.

Suits, czyli prawnicze  życie  w Nowym Jorku, wielkie sprawy, intrygi oraz wątki miłosne pracowników kancelarii Pearson Hardman.
Mike Ross ma fotograficzną pamięć – wystarczy, że raz na coś spojrzy i pamięta to do końca życia.
Harvey Specter, czyli przystojny, błyskotliwy i wzięty prawnik jednej z największych nowojorskich kancelarii, który zostaje starszym partnerem firmy.
Pewnego dnia losy drogi obu panów łączą się, i to w dość nietypowych okolicznościach.

Harvey zatrudnia Mike’a jako swojego asystenta i od tego momentu muszą oni skrzętnie ukrywać tajemnicę, co do faktu, iż Mike nie jest absolwentem Harvardu (a jest to warunek konieczny, by pracować w Pearson Hardman).
Oczywiście w całym serialu nie brakuje wątków miłosnych! I z niecierpliwością czekam na dalszy bieg wydarzeń pomiędzy Rossem śliczną asystentką Rachel Zane.

Suits to przede wszystkim wielki świat korporacji, eleganckich pań i prawdziwych dżentelmenów. Ale czy na pewno?

How I Met Your Mother, czyli trwająca 9 sezonów opowieść Teda o tym jak poznał matkę swoich dzieci.
Serial, poza wspomniana opowieścią, to genialne i zabawne przygody pozostałych bohaterów: Lilly, Marshall’a,  Barney’a oraz Robin.
Głównym bohaterem jest wspomniany na początku Ted Mosby, architekt, mieszkaniec Nowego Jorku. Wynajmuje mieszkanie wraz z Lilly i Marshallem, ich ulubionym miejscem spotkań jest zaś bar znajdujący się w piwnicy budynku.

To tam Ted poznaje swoja wielka miłość – Robin – dziennikarkę, która niedawno przyjechała z Kanady i rozpoczyna życie w NYC.
Barney – mężczyzna, którego  znakami rozpoznawczymi są stylowy i zawsze świetnie skrojony garnitur, bro code, high five oraz niezliczone ilości kobiet, z którymi sypia (choć dla mnie na zawsze Neil Patric Harris pozostanie w pamięci jako Doogie Howser, którego namiętnie oglądałam i podziwiałam jako mała dziewczynka!).
A, i oczywiście Lilly, przedszkolanka, której wielką miłością jest sztuka oraz Marshal, prawnik, który nie chce poddać się wpływom wielkich korporacji i zamierza pracować na rzecz ochrony środowiska – para, która poznała się na studiach, z czasem małżeństwo oraz rodzice.

HIMYM to nie tylko poszukiwanie idealnej kandydatki na żonę, ale przede wszystkim przyjaźń pomiędzy bohaterami, dzielenie się problemami, wsparcie w trudnych chwilach oraz przeżywanie najszczęśliwszych momentów. Ważne, że zawsze razem!
Choć muszę przyznać, że samo zakończenie mnie zaskoczyło a może nawet i rozczarowało. Chyba nie tego się spodziewałam po Tedzie…

The Big Bang Theory i Siuts trwają nadal, dlatego już nie mogę się doczekać, kiedy rozpocznę oglądanie kolejnych serii przygód wyżej wymienionych bohaterów.
Seriale są dostępne on-line na stronie iitv.info
Serdecznie polecam!