Książki na jesienne wieczory

Dobra książka w jesienny wieczór, obok gorącej herbaty/kakao i ulubionego koca to podstawa.
Moje dzisiejsze propozycje  to dwie książki profesora Andrzeja Szczeklika, wybitnego lekarza i artysty: Katharsis. O uzdrowicielskiej mocy natury i sztuki i Kore. O chorych, chorobach i poszukiwaniu duszy medycyny

Szczeklik1

O profesorze Szczekliku pierwszy raz przeczytałam w 2012 roku w artykule, który ukazał się w Newsweeku po śmierci profesora i był podsumowaniem jego życia, pracy i twórczości artystycznej.
Już sam artykuł czytało się dość niezwykle, jak o kimś kogo znało się od lat, choć było to pierwsze spotkanie.
Drugie „spotkanie” to rozmowa z moją koleżanką, studentką medycyny zresztą.

Książki profesora Szczeklika to połączenie opowieści z jego rodzinnego domu, z pracy zawodowej jako lekarza oraz podróż w świat sztuki, mitologii i muzyki.

Szczeklik2

Zarówno Katharsis jak i Kore czyta się niezwykle lekko, mimo iż książki nasycone są medycznym żargonem i fachowymi terminami.
Znajdziemy w nich mnóstwo historii ze świata medycyny i opowieści o najważniejszych odkryciach naukowych w tej dziedzinie, wybitnych lekarzach i noblistach, a wszystko to opowiedziane w sposób zabawny, ale i skłaniający do refleksji.

To co mnie najbardziej ujęło w tych książkach to odniesienia medycyny do świata sztuki i poszukiwanie odpowiedzi na pytania o sens życia i cierpienia człowieka w świecie dźwięków, obrazu, czy mitu i podróż w głąb duszy. Odniesienia te musiały się pojawić, ponieważ profesor był nie tylko lekarzem, ale i artystą – ukończył szkołę muzyczną i grał na fortepianie w Piwnicy pod Baranami. Przede wszystkim artysta, który dodatkowo leczył.

Profesor Szczeklik był lekarzem takich osób jak Miłosz, Szymborska, czy Mrożek. W książkach znajdziemy fragmenty wspomnień o tych właśnie postaciach i ich refleksje o życiu i przemijaniu, ale i wspomnienia pacjentów profesora, ich obawy i zwykłe słowa, które dodawały otuchy w ciężkich chwilach podczas pobytu w szpitalu.

Szczekilk3

Dwie książki profesora Szczeklika już mam w domowej biblioteczce. Do kolekcji brakuje mi jeszcze Nieśmiertelności (ukazała się już po śmierci autora) oraz Słuchu absolutnego – rozmowy profesora ze swoim przyjacielem, a zarazem autorem Jerzym Illgą.