Londyn przywitał nas pięknym słońcem! Pogoda nas rozpieszczała przez całe dwa dni i mieliśmy wrażenie, że to bardziej maj niż początek października.
Dzięki takim okolicznościom, mogliśmy zacząć realizować nasz plan intensywnego zwiedzania.
Zaczęliśmy od wizyty w British Museum, gdzie spędziliśmy ok. 4 godzin, choć i tak nie udało nam się zobaczyć wszystkich ekspozycji. Zatem mamy pretekst, by jeszcze tam wrócić.
Zmierzając w kierunku centrum miasta mięliśmy okazję zobaczyć prawdziwe londyńskie taksówki…
…i czerwone autobusy, jedne z symboli Londynu!
I oczywiście charakterystyczne oznaczenie metra.
Kiedy w końcu naszym oczom ukazał się poniższy widok, wiedzieliśmy, że dotarliśmy do kolejnego punktu naszego zwiedzania – Pałac Westminster i Big Ben.
Ale najpierw…London Eye!
Z góry rozpościerał się cudowny widok na miasto…
Zmierzając w stronę Chinatown, trafiliśmy także na M&M’s World, który zachwycił nas kolorami i mnóstwem smakowitości. Po szybkim spacerze pomiędzy kolorowymi drażetkami, a koszulkami i innymi gadżetami, udaliśmy się w kierunku kolejnego punktu naszej wycieczki.
Chinatown nie sposób nie zauważyć! Wieczorową porą ta część Londynu po prostu zachwyca! Chińskie lampiony, mnóstwo pysznego jedzenia, które kusiło nas z każdej strony. Nie wiedzieliśmy na co się zdecydować, choć byliśmy już bardzo głodni, chcieliśmy usiąść i odpocząć…
W końcu zdecydowaliśmy się na jedną z knajpek- płacimy 5 funtów za osobę i jemy do woli:)
Najedzeni, zmęczeni, ale i zadowoleni, że udało nam się zrealizować nasz plan zwiedzania, zaczęliśmy zmierzać w kierunku metra, by udać się w końcu do hotelu…