Nie znam osoby, która jako dziecko nie lubiła frytek.
W trakcie rozmów o domowych smakach z dzieciństwa, kiedy schodzi na temat frytek, każdy wspomina jak prosił mamę lub babcię o kolejną porcję tego przysmaku, uważając, że są zdrowe, bo to przecież warzywa. Nie pomagało tłumaczenie, że tłuste, że olej, że nie można jeść frytek na śniadanie, obiad i kolację. Frytki były obowiązkowe i już!
Pamiętam jak siedziałam z moją młodszą siostrą i obierałyśmy kilogramy ziemniaków, by tylko mama usmażyła nam frytki i miała przy tym mniej pracy, jak chciałyśmy jej to „ułatwić”…
Dziś po frytki sięgam rzadziej, ale zawsze z wielką przyjemnością. Stosuje też wersję nieco mniej kaloryczną, bo nie smażoną w głębokim oleju, a pieczoną w piekarniku.
Składniki:
(dla 4 osób)
- 1 kg ziemniaków (młodych nie obieram),
- 4 łyżki oleju słonecznikowego lub rzepakowego,
- po 1/2 łyżeczki ulubionych suszonych ziół: bazylia, oregano, tymianek,
- 1/2 łyżeczki słodkiej papryki,
- sól morska do smaku,
- kilka kawałeczków papryczki chilli (opcjonalnie),
- do podania: ketchup, sos czosnkowy, majonez, starty parmezan lub żółty ser
Sposób przygotowania:
Piekarnik nastawiamy na 200 stopni C.
Ziemniaki dokładnie myjemy i kroimy w słupki, osuszamy na ręczniku papierowym.
Na blaszkę wykładamy papier do pieczenia, skrapiamy go olejem i przekładamy frytki.
Ziemniaki posypujemy przyprawami i mieszamy.
Frytki wstawiamy do piekarnika na 35-40 minut, pieczemy do miękkości na złoty kolor.
W trakcie pieczenia, po upływie połowy czasu możemy przemieszać ziemniaki, by równomiernie się upiekły.
Podajemy ze startym serem, ketchupem lub sosem czosnkowym.